Emocje wokół wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych są coraz większe. Pomimo zaciętej walki o głosy Donald Trump zaczął ostatnio tracić poparcie. Polityk zdołał wprawdzie przeciągnąć na swoją stronę kilka gwiazd, najwyraźniej jednak nie udało im się złagodzić wizerunku nieobliczalnego miliardera, który w swoich wypowiedziach obraził już niemal każdą grupę społeczną i etniczną w USA.
Zobacz: Clint Eastwood broni Donalda Trumpa: "W czasach mojej młodości nikt nie mówiłby o rasizmie!"
W sieci postać nowojorskiego polityka od miesięcy jest tematem krytyki i żartów, a jego twarz pojawia się w licznych memach, fotomontażach. Wystąpienia Trumpa parodiowała też Meryl Streep. Zobacz: Meryl Streep przebrała się za... Donalda Trumpa! POZNAJECIE?
Teraz kontrowersyjny kandydat na prezydenta USA doczekał się serii anty-pomników. Wczoraj w nocy na głównych ulicach pięciu miast: San Francisco, Los Angeles, Cleveland, Seattle i Nowego Yorku pojawiły się figury nagiego i wyjątkowo odpychającego swoją fizycznością Donalda Trumpa. Artyści przedstawili polityka z wielkim obwisłym brzuchem, cellulitem na pośladkach i... mikropenisem. Rzeźba w Nowym Jorku została dość szybko zdemontowana przez pracowników Miejskiego Wydziału Parków. Inne wciąż przyciągają od rana tłumy przechodniów, które robią sobie z nimi zdjęcia.
Do akcji przyznała się anarchistyczna grupa o nazwie INDECLINE. Artyści zatytułowali swój projekt Cesarz nie ma jaj, w nawiązaniu do słynnej bajki _**Nowe szaty cesarza**_ o władcy, który wyszedł do podwładnych nago. Kolektyw ma już na koncie kilka innych akcji skierowanych przeciwko Trumpowi. Był też odpowiedzialny za zamalowanie honorowych gwiazd w słynnej hollywoodzkiej alei nazwiskami zabitych przez policję Afroamerykanów.