Karolina Szostak zaczęła odchudzać się prawie cztery lata temu. Ogłosiła wówczas, że całkowicie zrezygnowała z mięsa. Wtedy straciła swoje pierwsze kilogramy. Kolejne zostawiła na parkiecie Tańca z gwiazdami. Niestety, z rywalizacji odpadła zbyt szybko, by powalczyć o rekord, należący do Piotra "Oliviera" Janiaka, który w pierwszej edycji stracił 13 kilogramów.
Od tamtej pory prezenterka pilnuje diety, jednak ostatnio uznała, że efekty przychodzą zbyt wolno. Postanowiła przyspieszyć chudnięcie, wybierając jeszcze bardziej restrykcyjny sposób.
Przez sześć tygodni byłam na poście doktor Dąbrowskiej - ujawnia w rozmowie z tygodnikiem Gwiazdy. Potem trzy tygodnie z tego postu wychodziłam.
Nie oznacza to jednak, że się głodziła. Wolno jej było jeść wybrane warzywa w ściśle określonych ilościach.
Trzeba jeść między innymi pomidory, ogórki, marchew. To bardzo restrykcyjna dieta, nie można jeść nic niedozwolonego, bo wtedy cały post musiałabym przerwać - wyjaśnia Karolina. Do tego chodziłam na zabiegi i masaże, żeby skóra zachowała jędrność.
Udało mi się zrzucić parę kilogramów, ale dokładnie nie mogę powiedzieć, ile, bo się nie ważę - dodaje prezenterka. Po prostu lubię widzieć efekt w lustrze i to mi wystarcza.
Rezultat postu Karoliny można było zobaczyć tydzień temu podczas Festiwalu Muzyki Tanecznej Disco pod Gwiazdami, gdzie Szostak była jedną z prowadzących. Przypomnijmy: Fanki do coraz szczuplejszej Szostak: "Talia osy!" (ZDJĘCIA)