W show biznesie raczej ciężko o prawdziwą przyjaźń. Co jakiś czas wprawdzie, na potrzeby wypromowania jakiegoś programu, powstają nowe pary "medialnych przyjaciółek", jak to było w przypadku Marii Sadowskiej i Edyty Górniak w The Voice of Poland, czy ostatnio Małgorzaty Rozenek i Hanny "Kiss my Ass" Lis szykujących się do premiery Azja Express. Jednak trudno pozbyć się wrażenia, że są to bardziej sojusze przeciw wspólnym wrogom, niż prawdziwe, szczere relacje.
Zdarzają się jednak wyjątki, do których można zaliczyć chyba znajomość Marty Wierzbickiej z Zofią Zborowską. Początki ich wzajemnej sympatii sięgają jeszcze czasów, gdy Marta nie była znana z roli w Na Wspólnej i opowiadania o swoich "wielkich kurwach", a Zofia zapewne nie miała jeszcze w planach udziału w show Polsatu Twoja twarz brzmi znajomo.
W jednym z wywiadów aktorki opowiedziały o początkach swojej znajomości.
Poznałyśmy się w teatrze, grałyśmy obie w sztuce "Kiedy kota nie ma", no i zaiskrzyło. Ale nie od razu, bo Marta miała koszulę w batmany i pomyślałam o niej Boże, jaka wieśniara! - powiedziała Zborowska.
Wygląda jednak na to, że z czasem Zosia przyzwyczaiła się do tandetnego stylu ubierania Marty, bo spotyka się z nią do dzisiaj, a nawet zbliżyła się do niej trochę wizerunkowo. Paparazzi sfotografowali obie celebrytki w kawiarni, gdzie na świeżym powietrzu plotkowały i najwyraźniej miło spędzały czas. Obie były bardzo podobnie ubrane.
Jak sądzicie, o czym tak zawzięcie dyskutowały?