Już od dawna wśród marek "streetwearowych" promowano motywy "patriotyczne", w tym różne wersje polskiego godła, wizerunku husarii czy znaku Polska Walcząca. Niektóre projekty były jednak dość kontrowersyjne i związane z agresywnymi hasłami (zobacz: NAJGORSZE polskie koszulki? (DUŻO ZDJĘĆ)). Przez ostatnie miesiące promocja takich wzorów stała się dużo bardziej intensywna. Doszło wręcz do tego, że zaczęto produkować... kije baseballowe z wizerunkiem Małego Powstańca i napisem '44. Nikt nie ma wątpliwości, że to nie sprzęt dla klubów sportowych.
Nawet rząd, który ostatnio przemienia instytucje "publiczne" w "narodowe" i promuje postawy patriotyczne w duchu konserwatyzmu, uznał, że to przesada. Politycy doszli do wniosku, że taki kierunek rozwoju przemysłu odzieżowego uderza w dobre imię Polski, a jej symbole są nadużywane i wykorzystywane do promocji wartości niezgodnych z oficjalną polityką państwową.
W końcu Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji postanowiło rozwiązać kwestię na drodze prawnej. Podjęło działania w kierunku rozszerzenia ochrony prawnej na większą liczbę symboli patriotycznych, w tym także związanych z Powstaniem Warszawskim oraz Powstańcami.
Działalność handlowa w tym przypadku przyjmuje formy daleko odbiegające od zasad godnego upamiętniania tych symboli - wiceszef MSWiA, Jarosław Zieliński, napisał do ministra Zbigniewa Ziobro. Dlatego też pod rozwagę poddaję zasadność dokonania zmian ustawowych w tym zakresie, aby ochroną oraz czcią i szacunkiem objęte mogły być również inne symbole związane z Powstaniem Warszawskim i Powstańcami Warszawskimi, czy też w szerszym ujęciu.
Tymczasem sprawa niesławnych kijów baseballowych stały się przedmiotem zainteresowania MSWiA oraz prokuratury, która bada możliwość znieważenia chronionego już znaku Polski Walczącej.
Myślicie, że to wystarczy, żeby "odzież patriotyczna" zniknęła ze sklepów?