W zeszłym tygodniu Super Express pochwalił się, że na portalu randkowym Happn znalazł ogłoszenie Dody. Rabczewska szukała tam partnera o perfekcyjnym uzębieniu i wysportowanej sylwetce, obdarzonym poczuciem humoru. Poprzednie doświadczenia z mężczyznami przekonały ją także do tego, by zamieścić wzmiankę o tym, że od partnera wymaga wierności. Przypomnijmy: Doda zarejestrowała się na portalu randkowym dla nieśmiałych. "Liczy na białe zęby, poczucie humoru i wierność"
Nietrudno uwierzyć, że Doda mogła zamieścić takie ogłoszenie. W końcu od jej rozstania z Emilem Haidarem minął prawie rok. A, jak ujawniają znajomi piosenkarki, bardzo źle znosi samotność. Zresztą Dorota często podkreśla w wywiadach, że jest stworzona do życia w związku.
Jednak menadżer piosenkarki bardzo się oburzył posądzeniem, że Doda mogłaby szukać partnera w Internecie.
Dorota nie potrzebuje Internetu, żeby kogoś poznać - wyjaśnia chłodno Rafał Bogacz w rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium. W tej sferze życia świetnie sobie radzi.
No, chyba jednak nie do końca, skoro wszystkie poprzednie związki kończyły się wyrzucaniem prywatnych rzeczy partnerów na śmietnik, paleniem ich na balkonie oraz udzielaniem gorzkich wywiadów w kolorowych magazynach.
Agent Rabczewskiej idzie jednak w zaparte, że konto na portalu randkowym nie należy do niej, lecz do kogoś, kto się pod nią podszywa.
Nic z tym nie możemy zrobić - narzeka Bogacz. Nie sposób ścigać każdego anonimowego internautę.