Siedem lat temu Rihanna wdała się w krótki, jak się wówczas wydawało, romans z początkującym wtedy raperem Drakem. Okazało się, że sprawa jest o wiele poważniejsza, gdy Kanadyjczyk zaczął opowiadać w wywiadach, że łączyło ich coś więcej niż udany seks i nagrywanie wspólnych teledysków. Czarę goryczy przelała bójka w nowojorskim klubie, w której udział wzięli Chris Brown i Drake. Podobno Brown wysłał swojemu konkurentowi butelkę szampana "na zgodę". Niestety, osiągnął odwrotny skutek. Przypomnijmy: Chris Brown i Drake POBILI SIĘ o Rihannę!
Ostatnio w mediach znów pojawiły się plotki na temat Rihanny i Drake'a. Amerykańskie tabloidy wyśledziły ich imprezujących razem i trzymających się za ręce. Okazało się, że była to prawda: ostateczny dowód dał sam Drake na wczorajszej gali MTV Video Music Awards. Raper, wręczając Rihannie statuetkę, pocałował ją i wyznał jej miłość.
Najpierw nazwał Rihannę "żyjącą legendą przemysłu muzycznego", potem stwierdził, że kocha ją, odkąd skończył 22 lata. Nieco speszona Rihanna nie skomentowała słów swojego byłego (?) kochanka, a Drake, wręczając jej statuetkę, przytulił ją i pocałował.
Co ciekawe, na dzień przed galą, Drake... kupił dla Rihanny billboard, na którym pogratulował jej sukcesu. Dla mediów to niepodważalny znak, że muzycy od dawna są razem, a Barbadoska jest największą miłością rapera.
Drake zawsze ją kochał, ale to Rihanna nie chciała kiedyś stabilizacji - twierdzi informator stacji E!. Teraz spędzają czas tylko we dwójkę. Zbliżyły ich do siebie wspólne projekty muzyczne.
Myślicie, że zdecydują się na publiczny związek jak Beyonce i Jay Z? W ich przypadku okazało się to najlepszą finansową decyzją w karierze.