Maryla Rodowicz latem tego roku ujawniła, że krążące od miesięcy plotki o kryzysie w jej związku są prawdziwe. Okazało się, że mąż piosenkarki, Andrzej Dużyński, już kilka miesięcy temu wyprowadził się z ich willi w podwarszawskim Konstancinie do wynajętego mieszkania. Podobno uznał, że z małżeństwie z Marylą brakuje mu namiętności i postawił, po siedemdziesiątce, poszukać jej gdzie indziej.
Tęskni za wzlotami i uniesieniami miłosnymi, a uważa, że w tym małżeństwie nie ma już co na nie liczyć - ujawnił niedawno w Fakcie znajomy Dużyńskiego. Doszedł do wniosku, że jego uczucia do Maryli wypaliły się i trudno będzie wzniecić je na nowo.
W rewanżu Maryla zapowiedziała podobno, że, o ile dojdzie do rozwodu, zadba o to, by zapadło orzeczenie o winie męża. Do podziału mają ponad 30 milionów złotych i Maryla uważa, że większość powinna zostać przy niej. Nie ma także zamiaru utrzymywać męża, który zostawił ją po 30 latach.
Na szczęście może liczyć na wsparcie syna. 29-letni Jędrzej wiosną tego roku towarzyszył mamie na wakacjach w Dubaju, dokąd wybrała się bez męża. Na co dzień pilnuje zaś, by nie zamartwiała się samotnie w domu.
Jędrek zapewnia mamie towarzystwo. Byli razem na wakacjach, często się odwiedzają, spędzają też czas na korcie - potwierdza w rozmowie z Faktem znajomy rodziny. Ona wie, że w każdej chwili może na niego liczyć. Dlatego Andrzej odciął się nie tylko od żony, ale też przestał kontaktować się z Jędrkiem. To jeszcze bardziej zbliżyło syna do matki.
Wygląda na to, że rozwód Maryli Rodowicz może być jeszcze głośniejszy niż Beaty Kozidrak.