Przed Mistrzostwami Europy, w których polska reprezentacja tym razem nie zawiodła fanów, Sara Boruc masowo udzielała wywiadów. Niedoszła celebrytka, której nie udała się kariera w mediach, przyznała, że "obecność partnerek na pewno sprzyja piłkarzom podczas zgrupowania". Ponoć dzięki towarzystwou żon i dziewczyn zawodnicy "nie są tacy spięci". Najwyraźniej trener reprezentacji ma podobne zdanie, gdyż na kolejne zgrupowanie także zaprosił rodziny piłkarzy.
Na zgrupowanie Sara Boruc przyjechała razem z Arturem. "Luksusowa szafiarka" jest znana z zamiłowania do wyjątkowo drogich i brzydkich butów. Tym razem ubrała się w spodnie od dresu i zwykły top. Do "kreacji" dobrała szpilki i torebkę Birkin Hermes za kilkadziesiąt tysięcy złotych.
**