Doda chętnie zapewnia, że żyje w zgodzie ze wszystkimi swoimi byłymi narzeczonymi. Za wyjątkiem Emila Haidara, z którym procesuje się o prezenty i szafę, którą podobno wyniosła z jego biura, wraz z zawartością.
Kilka dni temu zdążyła w wywiadzie dla magazynu Party nazwać go człowiekiem pozbawionym honoru i zasugerować, że jego mściwość wynika z "niepolskiej mentalności". Zobacz: Doda znów o rozstaniu z Haidarem: "Jego zaciekłość wynika może z niepolskiej mentalności. Nie mam szczęścia do facetów"
Zapewniła także, że wprawdzie do tej pory zadawała się z mężczyznami, którzy nie byli tego godni, to "gdyby mogła cofnąć czas, zrobiłaby tak samo". Rozstania Dody zawsze były trudne. Po zakończeniu związku z Radosławem Majdanem, wyrzuciła jego rzeczy na śmietnik i zadzwoniła po fotoreporterów, żeby uwiecznili, jak szuka swoich ubrań w śmieciach. Po rozstaniu z Nergalem uroczyście spaliła jego rzeczy na balkonie, zaś z Emilem skończyło się w sądzie.
Nie wszyscy jednak mają tak złe zdanie o jej byłych narzeczonych jak Doda. Agnieszka Szulim z niektórymi z nich się przyjaźni. Na swój luksusowy wenecki ślub zaprosiła Nergala i Emila Haidara. Doda postanowiła skomentować to złośliwie w Fakcie.
Skoro Aga ma fetysz w postaci eks Dody, to niech będą oni moim prezentem ślubnym - mówi Rabczewska.
Relacje między Agnieszką i Dorotą są napięte od czasu bójki w chorzowskiej toalecie i procesu sądowego, w którym tata Dody oskarżył prezenterkę o wywołanie raka jej mamy. Emil, póki jeszcze był chłopakiem Doroty, także za Szulim nie przepadał i nie szczędził jej uszczypliwości. Po rozstaniu z Rabczewską zmienił jednak zdanie.
Widocznie stwierdził, że zjednanie się z wrogiem Dody zaboli ją najbardziej - komentuje osoba z otoczenia Rabczewskiej.
Chyba się udało.
Zobacz też:
