Obecne przepisy prawa nie są łaskawe dla miłośników picia piwa w parkach i na ulicy. Za spożywanie piwa w miejscach publicznych grozi mandat w wysokości 100 złotych. Od początku jednak zakaz budził kontrowersje, związane z trudnościami w odróżnieniu przestrzeni, w których pić można, a w których nie. W konsekwencji przepis rzadko kiedy był przestrzegany, a na plażach, w parkach i na bulwarach notorycznie można spotkać ludzi pijących alkohol.
Przyznaje to Krzysztof Brzózka, dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Opisanie miejsc, w których nie można pić jest wyjątkowo trudne. Są spory interpretacyjne - czy jest to ulica, czy bulwar, czy lewy, czy prawy brzeg rzeki... To prowadzi donikąd - mówi.
W partii Kukiza powstał więc pomysł, jak rozwiązać ten problem.
_**To samorządy powinny decydować o takich kwestiach, a nie ustawodawca**_ - mówi Jakub Kulesza z KUKIZ’15
Niektórzy, jak np. Jacek Fedorowicz z PO twierdzą jednak, że pomysł jest wyjątkowo zły i może spowodować niebezpieczne konsekwencje w postaci tłumów pijanych ludzi.
Warto jednak pamiętać, że zakaz nie obowiązywał od zawsze, a jakoś ciężko przypomnieć sobie, by po ulicach chodziły tłumy nietrzeźwych.
Trzymacie kciuki za Kukiza?