Sprawa rozwodowa Katarzyny Figury i Kaia Schoenhalsa ciągnie się już czwarty rok. Na razie Amerykanin znacznie lepiej od żony radzi sobie w polskim sądzie. Udało mu się już wygrać sprawę o naruszenie posiadania oraz uzyskać skierowanie na badania psychiatryczne dla żony i córek. Zdaniem matki Kaia, która przyleciała do Polski specjalnie po to, by zeznawać na korzyść synowej, Schoenhals jest tak skuteczny w sądzie, ponieważ jest "socjopatą i psychopatą, niebezpiecznym dla otoczenia". Zdaniem teściowej Figury, osiągnął on perfekcję w manipulowaniu ludźmi i zastraszaniu ich. Prawdopodobnie dlatego żaden ze świadków, przesłuchanych przez niemal 4 lata, nie potwierdził wersji aktorki, przedstawionej w wywiadzie dla Vivy. Przypomnijmy: Figura: "Byłam poniżana, upokarzana, BITA!"
Katarzyna postanowiła odreagować te upokorzenia w książce. Jak ujawniają znajomi aktorki, pracuje właśnie nad fragmentem poświęconym jej małżeństwu.
Aktualnie pisze o rozwodzie. Wiele straciła na tym rozstaniu - ujawnia znajomy Figury w rozmowie z Faktem. Odwróciło się od niej wielu znajomych. Stwierdziła więc, że gdy ludzie poznają całą prawdę, zrozumieją wiele kroków, które musiała podjąć. Fani poznają wiele zakulisowych smaczków. Nie tylko z czasów małżeństwa, ale i trudnej walki rozwodowej. Książka zaogni na pewno jej konflikt z Kaiem. Chciałaby więc, by ujrzała światło dzienne już po rozwodzie.
Niestety, na razie końca sądowej batalii nie widać. Podobno celem Schoenhalsa jest wykończenie żony pod względem finansowym. Aktorce, pozbawionej przez sąd prawa do sprzedaży należącej do niej willi na Saskiej Kępie, kończą się pieniądze.