Gosia Andrzejewicz zapewnia, że potrafi dobrze śpiewać. Jednak podczas programu Uwaga TVN skompromitowała się odmawiając wydobycia z siebie głosu na żywo. Później twierdziła, że telewizja TVN działa na zlecenie kogoś, kto kazał ją zniszczyć. Naprawdę, tak mówiła (zobacz: *Gosia obraża 4 miliony osób)
*!
Niedawno na temat jej śpiewu postanowił się wypowiedzieć człowiek, który pracował z nią w studio i słyszał, na co ją stać - raper Gorzki. Poza krytyczną oceną umiejętności Gosi, twierdzi on że sukces namieszał jej w głowie i obecnie nie da się z nią w ogóle rozmawiać.
W chwili obecnej rozmowa z nią przypomina rozmowę z wielką gwiazdą, do której moim zdaniem jest jej bardzo daleko - mówi raper. Ja nie mam zamiaru rozmawiać z kimś kto wyżej mierzy niż się załatwia, dlatego też nie mam zamiaru z nią współpracować... Bardzo się cieszę, że utwór ten finalnie wykonałem z Patricią Kazadi, albowiem ona poza wykonaniem prostego refrenu potrafi dobrze zaśpiewać piosenkę, a z takimi artystami chciałbym przede wszystkim pracować.
Nigdy nie zapraszałem Gosi na swoją płytę, zaprosiłem na nią producenta współpracującego z Gosią, a on zaproponował mi, żeby w kawałku pojawiła się nieznana nikomu wówczas Gosia Andrzejewicz. Zgodziłem się, bo wyszło to dobrze... Do tej pory nie słyszałem płyty Gosi, więc ciężko mi się wypowiedzieć, ale słyszałem jeden z singli i gdybym teraz miał podjąć decyzję po tym co usłyszałem, nie zgodziłbym się na współpracę.
Czy ten raper też atakuje Gosię na czyjeś zlecenie? Czy to wszystko wielki spisek?