Anna Lewandowska coraz lepiej radzi sobie w biznesie. To imponujące, bo o zawodniczce karate słyszało niewiele osób zanim poślubiła najsłynniejszego polskiego piłkarza. Zwłaszcza że miała wtedy zupełnie inny nos.
Od dnia ślubu Lewandowska dokłada wszelkich starań, by ludzie nie widzieli w niej tylko żony sławnego i bogatego męża. Przy każdej okazji podkreśla, że jest z wykształcenia dietetyczką i to, że układa jadłospis Roberta i połowy polskiej reprezentacji, nie jest przypadkiem.
Lewandowska prowadzi swój autorski blog, udziela wywiadów, pisze poradniki i prowadzi własne warsztaty fitnessowe. To ostatnio bardzo modny sposób zarobienia sporych pieniędzy.
Jednak podczas gdy Ewa Chodakowska woli zabierać swoje bogate i wpływowe wyznawczynie na Mauritius, Lewandowska organizuje bardziej przystępne cenowo warsztaty w Polsce.
Weekendowy wyjazd z Anią do pięciogwiazdkowego pałacu w Ciekocinku kosztuje "tylko" 2500 złotych. To i tak mało w porównaniu do wakacji z Ewą.
W cenę warsztatów wchodzą między innymi treningi z Lewandowską i jej wykłady, ćwiczenia z innym trenerem, wyżywienie według diety Ani, masaż dla każdej uczestniczki i powitalne upominki -ujawnia informator Faktu.
Jak donosi tabloid, Lewandowska zarobi w tydzień 50 tysięcy złotych. Robert może się więc spodziewać kolejnego prezentu.
Przypomnijmy: Ania kupiła Robertowi mieszkanie w prezencie. Za milion