W czwartek prawicowy portal niezalezna.pl poinformował, że poprzedniej nocy w Gdańsku doszło do brutalnego ataku: 19-letni chłopak zaatakował starszą o trzy lata dziewczynę, którą dźgnął nożem w nogę. Dziennikarze serwisu dowiedzieli się, że chodzi o wnuka Lecha Wałęsy, Dominika.
Dziś wiadomo już, że zatrzymany 19-latek to wnuk byłego prezydenta, a ofiara to jego była dziewczyna. W piątek był przesłuchiwany przez policję, a wieczorem postawiono mu zarzuty znęcania się nad kobietą i uszkodzenia ciała. Za każdy z nich grozi mu do pięciu lat więzienia.
Z zatrzymanym przeprowadzane są czynności procesowe. 19-latek cały czas przebywa na komisariacie. Czynności wciąż trwają - mówiła w rozmowie z Faktem Lucyna Rekowska, rzeczniczka policji w Gdańsku. Informacji o okolicznościach zdarzenia nie ujawniamy.
Nieoficjalnie wiadomo, że 22-letnia Adelina i 19-leni Dominik mieszkali razem w dzielnicy Orunia i wychowywali wspólnie syna kobiety z poprzedniego związku. Wnuk Wałęsy nie pogodził się podobno z ich rozstaniem i w środę wieczorem zjawił się w mieszkaniu, gdzie zaatakował byłą partnerkę nożem. Obrażenia na szczęście okazały się niegroźne, a Adelina po opatrzeniu rany w szpitalu wróciła do domu.
Ani były prezydent, ani nikt z jego otoczenia nie komentuje sprawy.
Prezydent ma kilkanaścioro wnuków i trudno żeby odpowiadał czy tłumaczył się za to, co robią. Nie wszystko jest jeszcze wyjaśnione. Sprawa najprawdopodobniej miała inny przebieg, niż podały to w pierwszej chwili media - mówi osoba z otoczenia polityka w rozmowie z Wirtualną Polską. Lech Wałęsa nie mieszka z wnukiem pod jednym dachem i nie utrzymuje z nim bliższych relacji.
Zobaczcie zdjęcia.