Jakiś czas temu Maryli Rodowicz wymsknęło się w rozmowie z tabloidem, że ona i jej mąż, Andrzej Dużyński, z którym w lutym świętowała 30. rocznicę ślubu, przechodzą kryzys.
Nie chciałabym publicznie opowiadać o swoim małżeństwie, ponieważ aktualnie mamy mały kryzys - wyznała wtedy w tygodniku Na żywo.
Życzliwi znajomi natychmiast uzupełnili tę wypowiedź o informacje na temat wyprowadzki Dużyńskiego z rezydencji małżonków w Konstancinie do wynajętego mieszkania. Podobno mąż piosenkarki uznał, że w ich związki nie iskrzy już tak jak przed laty. Postanowił więc, po trzydziestu latach małżeństwa, rozpocząć nowe życie.
Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że obecnie piosenkarka, przecząc sama sobie, idzie w zaparte, że ani słowem nie wspomniała o kryzysie.
Nigdy nie powiedziałam dziennikarzom nic takiego - zapewnia w rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium. Bardzo żałuję, że zwierzyłam się z tego w wywiadzie dla tygodnika Na żywo. Nie sądziłam, że wywołam takie poruszenie. Nie będę już komentować w mediach mojej sytuacji rodzinnej. Nie wiem, co przyniesie przyszłość, ani czy jest jeszcze szansa, żebyśmy się pogodzili.
Za to jedyny syn Rodowicz i Dużyńskiego, Jędrzej nie ma, jak się wydaje, nic przeciwko zdradzaniu sekretów rodzinnych.
Oni przechodzą bardzo ciężkie chwile - ujawnia w tabloidzie. Rozmawiałem już z nimi na ten temat i powiedziałem, że nie opowiem się po żadnej ze stron. A jeśli zdecydują się na rozwód, niech nie liczą, że będę zeznawał w sądzie. To trudna sytuacja, ale muszą ją rozwiązać sami.
Jedyną stroną konfliktu, która jeszcze nie wypowiedziała się w mediach, pozostaje więc mąż piosenkarki. Jak ujawnia redakcja tabloidu, "do zamknięcia numeru Andrzej Dużyński był nieuchwytny".