Afera reprywatyzacyjna w Warszawie, którą nagłośnił Jan Śpiewak ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Podczas gdy Hanna Gronkiewicz-Waltz walczy o uratowanie swojego wizerunku i stanowiska prezydenta miasta, na jaw wychodzą kolejne afery powiązane z Marzeną Kruk, urzędniczką Ministerstwa Sprawiedliwości. Kruk, dzięki sprytnemu skupowaniu roszczeń i niezwykle korzystnym decyzjom sądów i innych urzędników w pięć lat zarobiła na "reprywatyzacji" 38 milionów złotych (!). Jest także właścicielką pięciu prestiżowych adresów w Warszawie, w tym słynnej działki przy Pałacu Kultury, na której pozwolono zbudować wieżowiec. Dzięki tej decyzji jej cena wzrosła do 160 milionów złotych.
Przypomnijmy: Tak wygląda najbogatsza urzędniczka w Polsce. Zarobiła na "reprywatyzacji"... 38 MILIONÓW ZŁOTYCH
Kruk podała się do dymisji, ale póki co nic nie wskazuje na to, że szybko pożegna się ze swoimi milionami i działkami. Na razie powołano specjalną komisję dyscyplinarną, która ma zbadać, czy Kruk w uczciwy sposób zarobiła 38 milionów złotych. Dzisiaj komisja oświadczyła, że Marzena Kruk sfałszowała swoje oświadczenia majątkowe i nie przyznała się do tej fortuny.
Jak myślicie, dlaczego się jej wstydziła?
Chodzi o dokumenty z lat 2011-2015 oraz 2012-2014. Kruk nie jest już pracownikiem Ministerstwa Sprawiedliwości, ale nadal pozostaje pracownikiem korpusu służby cywilnej. Komisja poinformowała także, że w ramach kary... obniżono jej stopień służbowy.
Do jakiego kraju wyjechalibyście na "emeryturę" z taką kasą? Pogratulujcie jej, jeżeli ją kiedyś spotkacie.
Zobacz też: Jan Śpiewak o Gronkiewicz-Waltz: "Jej rodzina jest beneficjentem przestępstwa! SPRZEDAŁA KAMIENICĘ Z LUDŹMI"