Wczoraj na Polsacie poleciał ostatni odcinek Gwiezdnego Cyrku. Nareszcie. W finale, do którego zakwalifikowała się Kamila Porczyk, Ania Powierza i Marek Siudym, każdy z uczestników musiał wykonać po dwa numery. Program był "wzbogacony" o występ Szymona Wydry i jego zespołu Carpe Diem, prezentujących swój nowy singiel. Nie zabrakło też zawodników, którzy odpadli wcześniej, w tym Marysi Góralczyk, nadal noszącej kołnierz ortopedyczny po groźnym upadku podczas występu.
Głównią przegraną (to znaczy wygraną) została mistrzyni fitness, Kamila Porczyk (znana też z boskiego "seks wideo")
. Co ciekawe, faworytem był Marek Siudym, który ustąpił nawet drugiego miejsca Ani Powierzy. Trzeba przyznać, że Czesia osiągnęła w programie szczyt swoich możliwości – od trzęsącej się w pierwszym odcinku histeryczki po profesjonalistkę w cekinowym biustonoszu w ostatnim. Swoją drogą – wiedzieliście, że jest absolwentką Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie?
Zatem pierwszą edycję najdroższego show z udziałem gwiazd w polskiej telewizji mamy już za sobą. Czy Polsat zdecyduje się na kolejną? Nieśmiało sugerujemy - wydajcie te pieniądze na jakiś fajny serial.