Małgorzata Kożuchowska i Bartek Wróblewski to wieczni narzeczeni, którzy bez entuzjazmu podchodzą do pomysłu wzięcia ślubu. Dlaczego? Tego nie wiadomo, jednak Życie na gorąco donosi o randce aktorki z tajemniczym nieznajomym.
Spotkanie miało miejsce w centrum handlowym. Wystarczyło spojrzeć na strój Małgosi - pisze brukowiec - podkreślający figurę jasny płaszczyk do kolan, skrywający krótką sukienkę, czarne
pończochy, szpilki i czarne paznokcie.
Zdaniem stylistki Joanny Makowieckiej to idealny strój na randkę: Powinien eksponować atuty kobiecej sylwetki, a jednocześnie mieć w sobie tajemnicę. Koniecznie zwiewna romantyczna sukienka, która delikatnie podkreśli biust, biodra i pośladki. Buty na obcasie w modnym żywym kolorze. Do tego trenczowy płaszczyk, który pięknie będzie się komponować z sukienką.
Wprawdzie nie zaliczylibyśmy czarnych butów do kategorii dodatków w żywych kolorach, ale reszta się zgadza. Jest nawet tajemnica. Tajemnicą jest mianowicie, na jakiej podstawie tygodnik pisze, że Kożuchowska miała na sobie pończochy. Czyżby ktoś dostrzegł podwiązki albo pas?
Kim jest tajemniczy mężczyzna, z którym Kożuchowska wypiła kawę, a potem żegnała się czule na parkingu - także nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że Bartek Wróblewski powinien zachować czujność. To zawsze się przydaje, a przy odrobinie szczęścia może nawet ożywić związek.