We wczorajszym odcinku Gwiazdy tańczą na lodzie w ice-roomie pojawił się Michał Wiśniewski. Ciężko stwierdzić, co tam w ogóle robił – świeżo po farbowaniu włosów na czerwono i w ciemnych okularach zasłaniających pół twarzy. Z krótkiej rozmowy z nim można było wywnioskować, że przyjechał kibicować partnerowi Anety Florczyk, Maćkowi Lewandowskiemu. Nie chcemy nawet wnikać w to, skąd ci panowie się znają.
Kiedy jednak w programie spotkało się dwoje śmiertelnych wrogów – Doda i Wiśniewski – nie można było nie spodziewać się efektywnych pyskówek. Zaczęła Rabczewska: Michał, zdejmij okulary spawalnicze!, a "Czerwony" wydawał się być zachwycony jej zaczepką: Dawaj Doda, dawaj! – zachęcał do dalszej wymiany zdań. Kilkanaście minut później to jednak on pokusił się o komentarz na temat talentu i urody Doroty. "Królowa" siedziała na swoim różowym tronie i albo nie bardzo wiedziała, co powiedzieć (a to się jej zdarza, bądźmy szczerzy, bardzo rzadko), albo po prostu stwierdziła, że na takie teksty nawet nie chce się jej reagować. Rinke Rooyens (producent show) chyba chce powtórzyć "sukces" kontrowersji z pierwszej edycji, kiedy oglądalność rosła dzięki pyskówkom między Rabczewską i Saletą.
Na lodzie działo się sporo, ale to głównie za sprawą dwóch programów, jakie każda para miała wykonać. Nikogo już nie dziwi, że niekwestionowaną faworytką i liderką jest Ola Szwed. Otwarcie przyznała to nawet Doda, mówiąc: Jest Ola, później długo, długo, długo nic, i dopiero reszta ludzkości. Weronika Książkiewicz, bezskutecznie swatana z kochankiem Tatiany Okupnik, Łukaszem Jóźwiakiem, niczym nie zaskoczyła.
I jeszcze jedna uwaga – Robert Moskwa przed występem mógłby chociaż raz pójść na solarium. Może to nie do końca męskie, ale jednak ubranie bladego faceta w pomarańczowy, prześwitujący bezrękawnik i wypuszczenie na biały lód, nie daje zbyt ciekawego efektu. Widzowie jednak darowali mu to, i mimo, że znalazł się w dogrywce, to z programu odpadła inna gwiazdka M jak miłość - Karolina Nowakowska.
Poza tym, Doda nadal próbuje ocieplać swój wizerunek. Naszym zdaniem robi to co najmniej nieudolnie – bo kto zaprasza na widownię dzieci z fundacji, występując w bluzce z napisem "100% BITCH"? Ale może właśnie za to ją lubimy?