Na początku lipca Krystyna Demska-Olbrychska, żona Daniela Olbrychskiego, potrąciła na pasach kobietę. Do wypadku doszło w podwarszawskim Brwinowie. Razem z mężem spieszyła się bowiem na pogrzeb jego byłej żony, Moniki Dzienisiewicz-Olbrychskiej.
Jechaliśmy na mszę pogrzebową Moniki. Zmieniono oznakowanie dojazdu do autostrady, bo są roboty. Starsza pani szła z targu i nie wiem, jak to się stało - tłumaczyła wtedy w rozmowie z Faktem. Oczywiście, skoro miało to miejsce na pasach, to ewidentnie jest moja wina. Byłam zdenerwowana i zestresowana.
81-letnia Danuta R. straciła przytomność, a po udzieleniu pomocy przez obecnych na miejscu strażaków, przewieziona została do szpitala.
Początkowo Demskiej groziła utrata prawa jazdy i grzywna, ale, jak donosi Fakt, na tym się raczej nie skończy. Gdyby zdarzenie zakwalifikowano jako kolizję drogową, żona Daniela mogłaby liczyć na łagodną karę.
Z mojej wiedzy wynika, że tak się nie stanie - mówi tabloidowi asp. Marzena Dąbrowska z Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie. Przyszły opinie biegłych i na ich podstawie będzie prowadzone postępowanie w sprawie wypadku drogowego, ponieważ u poszkodowanej nastąpił rozstrój zdrowia powyżej siedmiu dni. Kolejnymi czynnościami będą przedstawienie zarzutów i aktu oskarżenia. Postępowanie jeszcze trwa, ale wszystko na to wskazuje.
Olbrychski atakuje posła PiS-u w TVN-ie: "To, co pan mówi, to g*wno prawda!"