Nieco ponad rok temu Michał Figurski trafił do szpitala z rozległym krwotokiem w głowie, którego przyczyną było pęknięcie naczynia krwionośnego, osłabionego wieloletnią cukrzycą. Lekarze przez kilka dni walczyli o jego życie, a po wybudzeniu ze śpiączki, o powrót do sprawności.
Mimo że prezenter wrócił niedawno do pracy i poprowadził program WidziMiSię w Polsat News, wylew którego doznał, spustoszył organizm dziennikarza.
Pomimo długotrwałej rehabilitacji, Figurski nadal zmaga się z niedowładem kończyn. Mimo to, stara się myśleć pozytywnie, a nawet planuje udział w maratonie.
Jest zdecydowanie lepiej, niż było. Wychodzę do kina, umawiam się z kolegami - mówi w wywiadzie dla Twojego Imperium. Oczywiście do pełnej sprawności jeszcze wiele mi brakuje. Ale naprawdę ciężko pracuję, żeby ręka i noga funkcjonowały jak kiedyś. Jestem pewny, że mi się uda. Zamierzam wystartować w maratonie w 2018 roku. Czy dam radę? W końcu skoro czterdzieści lat przeżyłem, nie dbając o siebie, to kolejnych czterdzieści będzie zdrowych.
Jednak, jak twierdzi magazyn, nieleczona cukrzyca zdążyła już wywołać nieodwracalne zmiany w organizmie prezentera, który prawdopodobnie do końca życia będzie skazany na przyjmowanie leków oraz dializy z powodu uszkodzonych nerek.