Michał Wiśniewski od dłuższego czasu próbuje odbudować pozycję, jaką miał w polskim show biznesie kilkanaście lat temu. W 2013 roku wydał płytę La Revolucion, z której pochodzi słynna Filiżanka. Twierdzi, że zmienił wówczas wizerunek na "dojrzalszy".
Za namową nowej żony i managerki, Dominiki Tajner zrezygnował z kolczyków, obciął włosy i pofarbował je na ciemny kolor. Ku jego zaskoczeniu, Polacy nie "kupili" tej metamorfozy - w przenośni i dosłownie, a płyta przeszła bez echa.
Teraz Michał po raz kolejny próbuje swoich sił w show biznesie. Tym razem postanowił wrócić do dawnej, sprawdzonej konwencji, która najlepiej się sprzedawała, czyli jaskrawych włosów i epatowania luksusem.
W najnowszym teledysku do piosenki Wab milion bab Wiśniewski z różową fryzurą wyleguje się w basenie, w otoczeniu dziewczyn, kolegów i alkoholu.
W tekście przekonuje, że niezależnie od wieku należy wabić kobiety, a on sam w tym temacie "nie powiedział jeszcze ostatniego słowa". Przy okazji wymyślił nowe określenie na zawód sprzątaczki.
Każda z naszych bab problemy ma i stresy, spytaj pani doktor, spytaj pisuardessy! - "śpiewa" Wiśniewski.
Teledysk ma promować najnowszy album pt. Nierdzewny. To oznacza chyba, że Michał tak łatwo się nie podda i pokaże nam jeszcze niejeden teledysk.
Oceńcie najnowszy. Ostrzegamy: Tego się nie da "odzobaczyć.".