Górniak i Doda są tak podobne do siebie - uzależnione od wywoływania emocji i uwagi mediów, usychają, gdy jest o nich cicho. Obie to hipokrytki nakręcające tabloidy, by o nich pisały, a potem narzekające, gdy tak się dzieje. Różni je tylko to, że Edyta płacze, a Dorota klnie i wyzywa dziennikarzy.
We wczorajszym Jak ONI śpiewają Górniak znowu wracała do tematu swojej ciąży. Tak jakby kogoś to jeszcze interesowało... Zapewniła, że nie będzie miała kolejnego dziecka, a jej brzuszek jest efektem tego, że po prostu lubi dużo zjeść.
To smutne, że życie niczego jej nie nauczyło. Sprzedawała przez lata swoje intymne sekrety brukowcom. Skończyło się tym, że gazety te pisały tylko o niej. Czyli osiągnęła to, o czym marzyła! Aż chce się ostrzec wszystkie młode gwiazdki: Uważaj o czym marzysz, marzenia się spełniają! Teraz znów zaczyna wciągać nas w swoje życie osobiste - mówi o byłych związkach, o tym że wszyscy jej byli faceci "zostawili zgliszcza w jej życiu", sama prowokuje do spekulacji o ciąży, pozując do zdjęć z ręką na brzuszku i tuląc pluszowego misia jak niemowlaka.
Edyto, dlaczego uważasz, że powinniśmy interesować się twoim życiem prywatnym. Co ty masz w ogóle za życie prywatne? Sprzedałaś już całą swoją intymność, płakałaś za pieniądze, pokazałaś zdjęcie synka ubabranego kupą. To zdjęcie będą mu pokazywali koledzy przez całą podstawówkę i liceum - będzie ci za to bardzo wdzięczny.
Ogólnie - "żal peel". Zajmij się śpiewaniem, niech utuli cię Krzysio Ibisz, ale za kulisami. Polacy nie zasłużyli na kolejny odcinek twoich histerii.