Wczoraj Amy Winehouse dobrowolnie zgłosiła się na policjęw celu wyjaśnienia przyczyn bójki, w jaką wdała się parę dni temu. Po wpłaceniu astronomicznej kaucji i oficjalnym przeproszeniu poszkodowanych, piosenkarka została wypuszczona na wolność. Opuszczając areszt Amy trzymała za rękę Alexa Haynesa - asystenta jej menadżera. Alex przez ostatnie kilka miesięcy pracował dla Winehouse - nieustannie jej towarzyszył i opiekował się chorą na liszajec zakaźny gwiazdą. Cichy, posłuszny asystent spełniał każdą zachciankę wokalistki - wstawał nawet w nocy, aby kupić jej ulubione papierosy i słodycze.
Alex to typ grzecznego chłopca. Nie pali, nie pije i nie bierze narkotyków. Przez ostatnie 11 miesięcy, czyli cały pobyt Blake'a w więzieniu, to właśnie on zajmował się Amy. Trzymam za niego kciuki! Mam nadzieję, że ona zrozumie, jak idealnym partnerem byłby Haynes - wyznaje jeden z bliskich przyjaciół Winehouse.
Alex odbierał Amy z odwyku, woził ją do szpitala na zabiegi i to on szukał jej nocami po londyńskich pubach, aby pijaną odwieźć do domu. Rodzicom piosenkarki bardzo zależy, aby Haynes zaopiekował się ich córką. Uważają, że jej małżeństwo jest pomyłką:
Blake terroryzował Amy. Dzwonił do niej z więzienia, po czym na zmianę płakał i krzyczał. Wyżywał się na niej psychicznie. Szantażował rozwodem, a gdy zorientował się, że ich więź osłabła, zaczął grozić, że się zabije z miłości - stwierdza w wywiadzie dla gazety People matka Winehouse. Następnie dodaje - Alex to ostatnia deska ratunku dla Amy. To jedyny sposób, aby w końcu zerwała z nałogiem.
Amy porzuci Blake'a i zwiąże się z Alexem Haynesem? Natomiast Fiedler-Civil zostawi Winehouse i ożeni się z modelką- Sophie Schandorff? Czy ta długa, dramatyczna historia będzie miała "happy end"?