Wygląda na to, że rozwód Angeliny Jolie i Brada Pitta to tylko początek prawdziwego medialnego spektaklu. Jolie złożyła pozew do sądu w Los Angeles w poniedziałek, zaś niecałe trzy dni później wszystkie zachodnie media spekulują na temat przyczyn rozstania. Po pierwsze miało chodzić o różnice w podejściu do wychowania dzieci, po drugie o rzekomy romans Brada z koleżanką z planu, Marion Cotillard, po trzecie zaś o uzależnienie aktora od alkoholu i marihuany.
Przypomnijmy: Jolie oskarża Pitta o nadużywanie alkoholu i marihuany! "Brad jest wściekły. Rozpętała piekło!"
Teraz z kolei pojawiają się doniesienia o "powrocie" Jolie do biseksualizmu. Nieszczęśliwa w swoim związku gwiazda miała podobno szukać pocieszenia w ramionach Jenny Shimizu - kobiety, z którą przed laty łączył ją poważny związek. Jolie wyznała kiedyś, że "wzięłaby ślub z Jenny, gdyby nie wyszła za swojego pierwszego męża". I choć po rozstaniu z Jenny Angelina zaczęła interesować się mężczyznami, z byłą kochanką do dziś łączy ją zażyła relacja.
Według najnowszych informacji, gwiazda miała dzwonić do Shimizu zaraz po tym, jak zdecydowała, że odchodzi od Brada. Choć dawna ukochana nie zabrała jeszcze głosu w sprawie, niewykluczone, że wkrótce chętnie się wypowie.
Angie zadzwoniła do Jenny w tym tygodniu, żeby opowiedzieć jej, co się dzieje - tłumaczy informator magazynu Radar. Powiedziała jej też, że chce być dobrą matką dla swoich dzieci. Wszystkim swoim przyjaciołom mówi, że nie chciała dopuścić do tego, żeby wychowywały się w niezdrowej atmosferze.
Na temat "niezdrowej atmosfery" i metod wychowawczych w domu Jolie i Pitta wypowiedziała się już jedna z ich byłych niań… Zobaczcie:
Niania dzieci Brada i Angeliny wspomina: "Nigdy nie były w szkole. Maddox JEŹDZIŁ PIJANY SAMOCHODEM"