Bez wątpienia najciekawszym momentem wczorajszego Tańca z gwiazdami był sam jego początek, kiedy na scenie pojawiło się wielkie łóżko, na którym wił się przykuty kajdankami Agustin Egurrola. Wyglądało to po prostu żałośnie. Od czasu, gdy udzielał nam porad na temat udanej gry wstępnej w telewizji śniadaniowej, juror You Can Dance robi się coraz śmielszy.
Cała reszta programu była przewidywalna. Jak zwykle sztywna i zestresowana Magda Walach, która zebrała najwiecej punktów i pochwał jurorów. Przyjrzyjcie się jej twarzy w następnym odcinku – pełna napięcia, wykrzywiona w grymasie niepewnego uśmiechu. I ten drażniący nerwowy chichot.
Tak jak przypuszczaliśmy, odpadł Wojtek Łozowski. Udawanie super zabawnego i wyluzowanego "kolesia" na nic się nie zdało. Jako prezenter MTV Wojtek był śmieszny i sprawiał wrażenie sympatycznego. Dziwne, że cały luz uszedł z niego w momencie, gdy poczuł, że ma szansę zostać gwiazdą. Chyba za bardzo się tym przejął.
Cóż, do finału zapewne dotrwa Magdalena Walach i Mariusz Pudzianowski. Gdy tak się stanie, będziemy świadkami pojedynku powabnego, ale sztywniaka z autentycznym i szczerym kolosem.