W Polsce od prawie pół roku toczy się dyskusja wokół zmian w prawie mającym regulować dopuszczalność przerywania ciąży. Wczoraj w Sejmie Barbara Nowacka prezentowała projekt zezwalający na przerwanie ciąży do 12. tygodnia, a jeśli ciąża zagraża życiu lub zdrowiu matki - bezterminowo. Drugi projekt, autorstwa organizacji "pro-life", zakazuje aborcji nawet, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu, również kazirodczego, zagraża życiu lub zdrowiu kobiety oraz gdy stwierdzono ciężkie i nieodwracalne wady rozwojowe płodu. Twórcy ustawy piszą wprost: nie istnieje prawo do nieurodzenia dziecka.
Wczoraj na ten temat w studiu Kropki nad i dyskutowali posłanka Nowoczesnej, matka trojga dzieci Joanna Scheuring-Wielgus oraz współtwórca projektu ustawy, Mariusz Dzierżawski z Fundacji PRO Prawo do Życia. Posłanka zwróciła uwagę na to, że po wejściu w życie ustawy, zgwałcone kobiety mogą bać się zgłaszać policji przestępstwa, widząc w tym jedyną drogę do chronienia najbliższych, w tym męża lub partnera, a potem żyć ze świadomością, że zmusiły go do wychowania nieswojego dziecka. Zaś gwałciciele pozostaną bezkarni.
Ta ustawa zezwala na gwałt - zauważyła posłanka. Zastanawiam się nad takim przykładem: zostaje zgwałcona kobieta i jak czuje się ona, jak będzie się czuło dziecko, gdyby ta ustawa obowiązywała, jak będzie się czuł jej mąż, wiedząc, że dziecko, które wychowuje pochodzi z gwałtu? Co ta kobieta zrobi? Gdyby był taka ustawa, ta kobieta będzie musiała dla dobra swojego dziecka i męża zataić tę informację. Co się wtedy stanie? Nie będzie żadnych gwałtów w Polsce. Tak naprawdę ta ustawa jest prezentem dla gwałcicieli.
Zupełnie innego zdania był współtwórca obywatelskiego projektu ustawy, zakazującej aborcji, nawet gdy ciąża jest wynikiem gwałtu. Wyjaśnił dwóm obecnym w studiu matkom: Monice Olejnik i Joannie Scheuring-Wielgus, co tak naprawdę czują kobiety.
Znacznie większą traumą jest zabicie dziecka - przekonywał. Pani mówi o traumie, że przyjęcie dziecka, tak? I później urodzenie, że to coś wielkiego. Niech pani pomyśli o traumie, jaką ma kobieta, która zabiła swoje dziecko. My chcemy oszczędzić kobietom tej traumy.
Dzierżawski stwierdził także, że każda kobieta, która, bez względu na warunki życiowe, zdrowotne i stopień zaawansowania ciąży, zdecyduje się na aborcję, jest zabójczynią, a lekarz przeprowadzający aborcję - zabójcą. Monika Olejnik zapytała go o profesora Chazana.
Tak, profesor Chazan jest nawróconym zabójcą - ocenił Dzierżawski. Nie sprecyzował jednak, czy jeśli ustawa wejdzie w życie, to "nawrócony zabójca" będzie musiał odsiedzieć po 5 lat za każdą przeprowadzoną w przeszłości aborcję. Biorąc pod uwagę wspomnienia jego byłych pacjentek oraz wiek profesora, mógłby nie dożyć końca wyroku.
Zobacz: Chazan o kobietach po aborcji: "Nie możemy pozostawiać winnego bez kary! Ani pogłaskać po główce!"