Mariola Bojarska-Ferenc jest najstarszą, a zarazem najbardziej wysportowaną uczestniczką jesiennej edycji Tańca z gwiazdami. Propagatorka fitnessu, znana także ze swojej głębokiej niechęci do Ewy Chodakowskiej, której zarzuca brak kwalifikacji i oszukiwanie klientek kupionym dyplomem, trenuje z Tomaszem Barańskim. Początkowo na nią narzekał, że mimo że jest wysportowana, jest strasznie sztywna, ale w końcu się dopasowali.
55-letnia Mariola chwali się w tygodniku Gwiazdy, że dzięki treningom ubyło jej już 5 kilogramów. Nie spaliła jednak tyle tłuszczu, lecz pozbyła się z organizmu nadmiaru wody.
U mnie problemem była woda. Przez to, że od lat zmagam się z niedoczynnością tarczycy, nawet mimo regularnych ćwiczeń ciężko było mi ten kilkukilogramowy nadmiar wody zrzucić - mówi w tabloidzie. Treningi do "Tańca z Gwiazdami" są tak intensywne, że po pięciu godzinach jesteśmy tak mokrzy, jak po wyjściu prosto spod prysznica. Więc siłą rzeczy udało mi się tę wodę wypocić. Schudłam do tej pory 5 kilogramów. Gdybym schudła jeszcze trzy, byłabym naprawdę szczęśliwa.
Bojarska-Ferenc zapewnia, że mimo przewagi kondycyjnej nad pozostałymi uczestniczkami, z tańcem ma takie same problemy jak wszyscy.
Od zawsze trenowałam, ale problem polegał na tym, że moje ciało już do fitnessu się przyzwyczaiło - wyjaśnia trenerka. Taniec to jest zupełnie inny rodzaj ruchu, ciało pobudza się od środka, więc wszystkie mięśnie zaczęły pracować mi zupełnie inaczej. Wysiłek jest ogromny, ale daję radę.