Od wtorku amerykańskie media analizują każdy szczegół długiego związku Angeliny Jolie i Brada Pitta, którzy uchodzili za jedną z "idealnych" par show biznesu. Jak na razie najwięcej słyszymy o aktorze, który od dawna borykał się z problemami z uzależnieniem. Ponoć powodem rozstania są jego zdrady, agresywne zachowanie i nadużywanie alkoholu i marihuany. Angelina od tygodni przygotowywała się do złożenia papierów rozwodowych z Laurą Wasser - tą samą prawniczką, która zajmowała się sprawą rozwodu Deppa i Amber Heard.
Teraz Wesser rozwiedzie "związek dekady", który przez lata inspirował fanów. Stawka jest bardzo wysoka - Brad i Jolie mają fortunę szacowaną nawet na 450 milionów dolarów (ponad 1,7 miliarda złotych!) oraz sześcioro dzieci. Jak na razie działa według sprawdzonej metody.
W mediach czytamy głównie o Bradzie. Przy tak ważnych sprawach Laura zawsze trzyma swoich klientów z dala od medialnego chaosu. Ja także uważam, że to lepsza droga. Zwłaszcza jeśli w sprawę zaangażowane są także dzieci. Zrobi wszystko, aby zapewnić Angelinie opiekę nad dziećmi - mówi Stacy Phillips, inna znana prawniczka z Beverly Hills.
Przez wiele lat Laura Wasser dzieliła majątki gwiazd i wywlekała w sądzie ich mroczne sekrety. Zapewne dlatego sama w ogóle nie wierzy w instytucję małżeństwa. Prawniczka była raz zamężna, ale rozwiodła się po dwóch latach. Od tamtej pory była w kilku wieloletnich związkach.
Nie wierzę, że wszyscy ludzie są monogamiczni. Może niektórzy. Możemy być szczęśliwi z drugą osoba bez składania przysięgi. Osobiście przeszkadza mi, że małżeństwo to kontrakt kontrolowany przez państwo. Nie chcę aby państwo mieszało się w moje prywatne sprawy. Moja rada to - nigdy nie bierzcie ślubu! - powiedziała Wasser w wywiadzie udzielonym podczas prowadzenia sprawy Deppa.
Cóż, gdyby nie nieudane małżeństwa, Wasser nie zrobiłaby takiej kariery. Na pewno cieszy się, że Angelina nie posłuchała jej rady.