Wiele gwiazd i celebrytek zaangażowało się w protesty przeciwko zaostrzeniu ustawy aborcyjnej, która zakłada, że kobieta nie będzie mogła usunąć ciąży nawet jeśli będzie ona wynikiem gwałtu, również kazirodczego, czy będzie zagrażała jej życiu. Zdaniem Pauliny Młynarskiej czy Anji Rubik takie maksymalne zaostrzenie ustawy jest pogwałceniem wszelkich praw kobiet. Dlatego postanowiły zaangażować się w akcję Czarny Protest. Zobacz: Celebryci popierają Czarny Protest (FOTO)
Inną formę protestu zaproponowała natomiast Krystyna Janda. W 1975 roku 90% islandzkich kobiet przestało pracować, a także zajmować się domem i dziećmi. W efekcie władze były zmuszone pozamykać niemal wszystkie szkoły i fabryki. Brakowało nie tylko kobiet do pracy ale większość mężczyzn zając się nagle rodziną. Aktorka uważa, że taki protest w Polsce także odniósł być sukces. Jednak nie wierzy w siłę polskich kobiet.
Na swoim profilu na Facebooku Janda zamieściła link do islandzkiego protestu i napisała:
_To tylko taka propozycja niestety wśród kobiet polskich nie ma solidarności za grosz._
Zgadzacie się z Jandą?