Kiedy Anna Mucha wybierała się w połowie września do Nowego Jorku, nie planowała rozstania na zawsze z M jak miłość - serialem, dzięki któremu utrzymywała się przez ostatnie lata. Najwyraźniej jednak pobyt w Stanach i nauka szkole aktorskiej Lee Strasberga tak bardzo ją pochłonęły, że postanowiła spalić za sobą mosty.
Chcieliśmy, żeby Ania zagrała w kilku scenach, gdy przyjechała do Polski na Wielkanoc - mówi scenarzystka serialu Ilona Łepkowska. Ale nie zgodziła się.
Teoretycznie powrót Madzi, bohaterki, w którą wciela się Mucha, ciągle jest możliwy. Dopóki bohater nie zostal uśmiercony, może wrócić - mówi Karolina Baranowska z działu produkcji serialu. Ale wiadomo już, że w nowych odcinkach, które zostaną wyemitowane jesienią, Muchy znowu zabraknie.
Nie dziwimy się jej decyzji. Jeszcze kilka lat u boku Mroczków i Ania już nigdy nie podniosłaby się jako aktorka. Do końca życia byłaby kojarzona tylko z tą drewnianą rolą. A tak ma jeszcze szansę.