Od czasu głośnego ślubu z Wojciechem Szczęsnym i lansowania się na Instagramie zdjęciami z luksusowej podróży poślubnej (zobacz:Podróż poślubna "Wojtusia i Mariny" kosztuje 100 tysięcy złotych!), o Marinie Łuczenko-Szczęsnej znów ucichło. Próżno szukać jej nowych dokonań muzycznych, choć od wydania ostatniego singla minęło prawie pół roku.
Wydaje się, że Marina nie zajmuje się obecnie niczym poza jeżdżeniem po świecie, wydawaniem pieniędzy swojego męża i pozowaniem z innymi WAGs.
Dziwić może więc fakt, że na swoim profilu na Instagramie informuje, że… w poniedziałek nie pójdzie do pracy. Strajk, który ma się odbyć 3 października jest kontynuacją akcji "czarny protest" i odpowiedzią na plany Sejmu dotyczące nowelizacji ustawy antyaborcyjnej.
Kobiety, które nie zgadzają się na zaostrzenie przepisów antyaborcyjnych w najbliższy poniedziałek mają zamiar nie pojawić się w pracy. Celebrytki szybko zorientowały się, że poparcie protestu w mediach społecznościowych jest dobrą okazją do przypomnienia o sobie i zyskania sympatii.
Przyłączając się do akcji, Marina dała do zrozumienia, że ona również w poniedziałek nie pojawi się w pracy. To znaczy gdzie?