Weronika Książkiewicz lubi zwierzać się nieznajomym ze swoich intymnych problemów, z tego że nie uprawia seksu i że często wpada w depresję. Uważa, że wszyscy powinniśmy o tym wiedzieć. Cóż, bywa... W wywiadzie dla Gali znów wraca do tematu swoich zaburzeń seksualnych. Z jej wypowiedzi wyłania się obraz kobiety z jakąś obsesją, dziwnej, niezrównoważonej.
W życiu wszystko kręci się wokół seksu - zaczyna rozmowę Weronika, która niedawno wyznała w brukowcu, że od czasu rozstania z Kubą Wesołowskim z nikim się nie kochała. Dalej wyznaje, że "jest podatna na różne nałogi i uzależnienia" oraz potwierdza to, co wyznała ostatnio - ma "osobowość borderline". To bardzo poważne zaburzenie psychiczne. Na pograniczu psychozy i nerwicy. Jakim trzeba być ekshibicjonistą, żeby pochwalić się w prasie czymś takim:
Osobowość borderline charakteryzują: wahania nastroju, napady intensywnego gniewu, niestabilny obraz siebie, niestabilne i naznaczone silnymi emocjami związki interpersonalne, silny lęk przed odrzuceniem i gorączkowe wysiłki mające na celu uniknięcie odrzucenia, działania autoagresywne oraz chroniczne uczucie pustki (braku sensu w życiu). Borderline wymaga wielokierunkowego leczenia, długoletnich psychoterapii, a niekiedy też hospitalizacji.
Pacjenci z borderline wykazują rozmaite zaburzenia tożsamości, które mogą się manifestować poprzez niestabilną karierę zawodową, problemy z identyfikacją seksualną czy problemy interpersonalne.
Weronika nie mówi nic o tym, jak się leczy, domyślamy się więc, że na razie jej psychoterapeutką jest pani z Gali...