Rewolucja w życiu prywatnym, które w zasadzie stało się życiem publicznym, Angeliny Jolie i Brada Pitta sprawiła, że media śledzą każdy krok rozwodzącej się pary. Z najnowszych doniesień wynika, że Angelina przebywa z dziećmi w wynajętym domu w Malibu, a Brad nie widział ich od prawie dwóch tygodni. Czeka, aż zostanie oficjalnie i ostatecznie oczyszczony z zarzutów uderzenia 15-letniego Maddoxa podczas awantury, do której dojść miało na pokładzie ich prywatnego samolotu.
Podczas gdy gwiazdor zapewnia, że pozew rozwodowy był dla niego zaskoczeniem, aktorka skrupulatnie się do tego przygotowała. Świadoma medialnego zainteresowania tym faktem Jolie zaplanowała już swoje życie bez męża. Wszystko wskazuje też na to, że w przyszłym roku chce przeprowadzić się na jakiś czas do Londynu. Kilka miesięcy temu aktorka dostała propozycję prowadzenia wykładów w prestiżowej London School Of Economics. Jolie ma prowadzić zajęcia ze studentami w ramach nowego programu studiów magisterskich "Kobiety, Pokój i Bezpieczeństwo".
W przyszłym roku zostanie więc tzw. "profesorem wizytującym", mimo że nie posiada wyższego wykształcenia – studiowała film i teatr na New York University, ale nie uzyskała dyplomu. Dla władz uczelni ważniejsza jest jednak jej popularność.
Biograf Angeliny, Ian Halperin twierdzi, że 41-letnia aktorka chce na stałe przenieść się do Wielkiej Brytanii i rozpocząć karierę w polityce. Podobno chciałaby również… wżenić się w rodzinę królewską.
Książę Harry powinien się ucieszyć.