Jacek Kurski przez długie miesiące starał się odzyskać zaufanie Jarosława Kaczyńskiego, który stracił do niego sympatię po wystąpieniu z Prawa i Sprawiedliwości i publicznym rozwodzie, w trakcie którego wyszło na jaw, że ukrył przed żoną małą fortunę. Zobacz: Kurski WYRZUCIŁ SYNA Z DOMU? "Za to, że popiera matkę!". Okazało się, że konsekwentne podlizywanie się prezesowi jednak się opłaciło: Kurski został prezesem Telewizji Polskiej.
Szybko wyszło na jaw, że zaufanie Kaczyńskiego do Kurskiego jest jednak ograniczone - jak donosiła Gazeta Wyborcza, prezes PiS załatwił w TVP pracę swojemu kuzynowi, Janowi Marii Tomaszewskiemu, żeby pilnował nowego szefa, oficjalnie na stanowisku "doradcy zarządu TVP". Tomaszewski jest z wykształcenia plastykiem, prywatnie zaś partnerem Beaty Fido, odtwórczyni głównej roli w Smoleńsku... Wyborcza próbowała dowiedzieć się, jakie są kompetencje, obowiązki oraz wynagrodzenie nowego "doradcy" - z informacji gazety wynikało, że zarabia miesięcznie około 20 tysięcy złotych.
Pan Tomaszewski nie jest osobą publiczną. Kwestie dotyczące jego wynagrodzenia objęte są ochroną danych osobowych - informowało wtedy biuro prasowe TVP.
Jak donosi Presserwis, kariera Tomaszewskiego w telewizji publicznej na razie dobiegła końca. Kurski zwolnił kuzyna (a dokładnie syna rodzonej siostry matki braci Kaczyńskich) szefa PiS, wraz z kilkoma dyrektorami pracującymi w spółce TVP.
Nie wiadomo, czy pracę straci teraz partnerka Tomaszewskiego. Beata Fido została niedawno "ekspertką" i doradczynią Kurskiego. W przyszłym roku, jak zapewniał jej "chłopak" ma dostać Złotego Orła za swoją rolę życia w Smoleńsku. Zobacz: Znamy już laureatkę Orłów... 2017?! Kuzyn Kaczyńskiego: "Wiadomo, kto dostanie główną nagrodę. MOJA BEATKA!"