W połowie sierpnia wyszło na jaw, że w małżeństwie Maryli Rodowicz i Andrzeja Dużyńskiego pojawiły się problemy. Przyznała to sama piosenkarka w rozmowie z tygodnikiem Na żywo.
Nie chciałabym publicznie opowiadać o swoim małżeństwie, ponieważ aktualnie mamy mały kryzys - powiedziała w tabloidzie.
Mąż piosenkarki już kilka miesięcy wcześniej wyprowadził się z ich domu w Konstancinie do wynajętego mieszkania. Podobno uznał, że w jego trzydziestoletnim związku z Marylą brakuje już namiętności i postanowił zacząć nowe życie po siedemdziesiątce. Co gorsza, tydzień temu na ślubie Tobiasa Solorza, syna właściciela Polsatu, pojawił się za rękę z inną kobietą. Potem tłumaczył, że to była "przyjaciółka domu".
Podobno małżonkowie już tylko czekają na to, które z nich jako pierwsze złoży pozew rozwodowy. Do podziału jest szacowany na około 30 milionów złotych majątek.
Na razie Maryla poprawia sobie humor najskuteczniejszym sposobem, jaki zna. Czyli "shoppingiem" w Londynie. Ostatnio pochwaliła się w internecie swoim najnowszym nabytkiem - wartą 7 tysięcy złotych torebką Miu Miu.
Biegam po sklepach w Londynie, robię zakupy i sprawiają mi ogromną frajdę - wyznaje Rodowicz w rozmowie z Faktem. Kupiłam już sobie nową torebkę. Od razu wpadła mi w oko i tak mi się spodobała, że nie mogłam odmówić, choć tania nie była.
Przypomnijmy, że w zeszłym roku Maryla brała za jeden koncert... 80 tysięcy złotych. Zobacz: Rodowicz zarobi w wakacje prawie milion złotych!