Beata Tadla jako jedna z pierwszych została zwolniona z Telewizji Polskiej po objęciu kluczowych stanowisk przez Jacka Kurskiego i jego ludzi. Nawet się specjalnie nie zdziwiła. Od wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborów parlamentarnych przewidywała, że politycy tej partii nie darują jej wywiadu z Andrzejem Dudą przed drugą turą wyborów prezydenckich. Jak ujawniła kilka miesięcy później w programie Kuby Wojewódzkiego, nie spotkała nigdy tak zdenerwowanego człowieka. Zobacz: Tadla o Dudzie: "Nie spotkałam wcześniej człowieka, który byłby tak strasznie zdenerwowany, cały się trząsł!"
Od rozstania z TVP Beata tęskni za telewizją. Z rozpaczy wzięła nawet udział w żenująco nieśmiesznym roaście Michała Szapaka. Zapowiedziała także wydanie książki. Na szczęście otrzymała propozycję od nowo powstającej stacji Nowa TV, która rozpocznie nadawanie pod koniec października. Stacja, będąca częścią Grupy ZPR Media, stawia głównie na seriale i filmu familijne, ale chce też mieć własną redakcję informacyjną. Jak donoszą Wirtualne Media, znajdzie w niej prace wielu byłych dziennikarzy TVP.
Redaktorem naczelnym Nowa TV jest Tomasz Sygut, były dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej TVP. W stacji pracuje już też kilka innych osób związanych wcześniej z TVP, m.in. Jarosław Kulczycki i Marek Czyż (prowadzący program informacyjny), Grzegorz Sajór (wydawca), Jan Piotrowski i Magdalena Karpińska (reporterzy), od stycznia do zespołu dołączy Maciej Wróbel - informuje portal. Tadla wzięła udział już w próbach w studio kanału Nowa TV, który ma wystartować 28 października. Ma poprowadzić program informacyjny.
Nie możemy doczekać się startu - ujawnia podekscytowana Tadla w rozmowie z Super Expressem. Bardzo ważne, że jesteśmy grupą ludzi dobrze się znających i lubiących wzajemnie, nie musimy się siebie na nowo uczyć. Panuje zatem rodzinna atmosfera. Do tego dochodzi profesjonalizm osób, tworzących telewizję i całkowite zaangażowanie. Z tej mieszanki musi powstać najlepszy program.
I, jak dobrze pójdzie, pieniądze na raty kredytu.