Ciągle trwa ogólnopolska debata nad projektem całkowitego zakazu aborcji, nawet w sytuacji zagrożenia życia matki, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu, a także gdy wiadomo, że dziecko urodzi się nieuleczalnie chore i umrze w męczarniach krótko po porodzie. Dzisiaj pod Sejmem tłumy, zarówno kobiet jak i mężczyzn protestują przeciwko tym drastycznym przepisom. Na poniedziałek zaś zapowiedziany jest ogólnopolski strajk kobiet.
Tymczasem niezrażona protestami Polska Federacja Ruchów Obrony Życia przygotowała już kolejny projekt. Tym razem dotyczy on... obrony życia w fazie przedciążowej, czyli zanim zapłodniona komórka zagnieździ się w macicy, który to moment lekarze uznają za początek ciąży.
Posła Prawicy Rzeczpospolitej, Jana Klawitera, który jako jedyny z partii Marka Jurka dostał się do Sejmu, bardzo uwiera fakt, że w Polsce nadal dostępna jest tak zwana "pigułka dzień po".
Jej zażycie do 24 godzin po seksie uniemożliwia zagnieżdżenie się zapłodnionej komórki w macicy. Dla "obrońców życia", którzy zapłodnioną komórkę uważają za człowieka, jest to równoznaczne z działaniem wczesnoporonnym, mimo że do ciąży nie doszło.
Ministerstwo Zdrowia od kilku miesięcy zapowiada ograniczenie dostępności preparatu EllaOne, który na razie można kupić bez recepty. Dla Klawitera to o wiele za mało. Za sprzedaż "pigułki dzień po" domaga się 2 lat więzienia.
Jak wyjaśnił w Tok FM, osobiście nie widzi różnicy pomiędzy kilkugodzinną komórką, która może, ale nie musi prowadzić do ciąży, a dzieckiem. Dla niego to jedno i to samo.
Jest oczywiste, że środki wczesnoporonne są dla nas nie do przyjęcia. One burzą pewien ład, bo powodują to, że zabija się życie w "fazie przedkoncepcyjnej" - wyjaśnia poseł. Można stosować inne metody, żeby nie doszło do poczęcia. Ale kiedy już do niego dojdzie, to jesteśmy w innej sytuacji i nie możemy dopuścić do farmakologicznej ingerencji. W Sejmie jest już złożona propozycja rozwiązań w tym zakresie. Jest tam też zapis o pomocy i opiece nad kobietami w ciąży, które znajdą się w trudnej sytuacji materialnej. I powtarzam - dla nas leki wczesnoporonne i pigułka dzień po - przeczą ochronie życia od momentu poczęcia. Proszę zrozumieć, taka jest nasza filozofia obrońców życia, tam gdzie się zaczyna życie, tam jest już restrykcja, mianowicie nie możemy nim dysponować ani zagrażać. Konstytucja mówi wprost: wszyscy mamy równe prawa, a dziecko należy ochronić.
Projekt trafił do Sejmu w trybie petycji, który tym różni się od ustaw obywatelskich, że nie wymaga uzyskania określonej liczby podpisów.