Robert Leszczyński i Tomasz Jacyków - najbardziej przereklamowana postać polskiego show-biznesu, niedawno na łamach tygodnika Wprost bezlitośnie drwili z Isis Gee:
Rozporek (sukni) pokazuje potężną łydkę i stopę Hobbita w wielkim jak kajak, a i tak za małym bucie.
Później sugerowali, że jej występ na Eurowizji to manipulacja i nazwali ją "transwestytką". Adam Gołębiowski, mąż i menadżer Isis, nie zamierza puścić im tego płazem. "Stylista" i dziennikarz spotkają się z parą w sądzie.
W dwóch następujących po sobie wydaniach [tygodnik "Wprost"] opublikował materiał dotyczący Isis Gee opracowany i podpisany przez panów Jacykowa i Leszczyńskiego - pisze mąż Isis w oświadczeniu. W pierwszym artykule obaj panowie oceniają wygląd artystki obrzucając ją najgorszymi obelgami posługując się przy tym materiałem obrazkowym, który miałby się bardziej utrwalić czytelnikom (m. in. uśmiech jak koń, klatka jak Pudzianowski itp.) Do wyjątkowo prostackich obelg dodano również sensacyjne odkrycie, że wybór Isis na Eurowizję był manipulowany.
Następny krok był już zdecydowanie śmielszy. W ostatnim numerze nie poprzestano na sugerowaniu sfałszowania wyników wyborów polskiej preselekcji do Konkursu Piosenki Eurowizji oraz chwytliwym tytule "Zemsta za Kosowo" (poprzednio użyto innych wyrafinowanych porównań z wątkiem amerykańskim). Oprócz obraźliwych i fantazyjnych obserwacji pan Leszczyński i Redakcja "Wprost" nazywają Isis Gee - transwestytką.
Ten brutalny atak na tegoroczną reprezentantkę Polski w Eurowizji oraz rozpowszechnianie kłamstw na temat artystki wyrządziły jej olbrzymią krzywdę. Zarówno autorzy artykułów, jak i tygodnik "Wprost" poniosą konsekwencję swojego działania. Jako menadżer, ale przede wszystkim jako mąż artystki nie pozwolę na to, by te zdarzenia pozostały bezkarne.
Najbardziej zabolała ich chyba ta "stopa Hobbita".
Komu kibicujecie?