Dzisiaj nad ranem do wynajętego przez Kim Kardashian apartamentu hotelowego wtargnęło pięciu uzbrojonych mężczyzn. Napastnicy sterroryzowali przerażoną gwiazdę i zabrali pudełko z biżuterią oraz jeden z pierścionków zaręczynowych, który dostała na rocznicę od Kanye Westa. W sumie zabrali łup o wartości... 11 milionów dolarów.
Skradziono biżuterię wartą 11 milionów dolarów. Zapewne są już poza granicami Francji - powiedział mediom jeden z funkcjonariuszy.
Mężczyźni grozili Kim bronią. Następnie związali ją i zamknęli w łazience. W tym czasie przeszukali apartament. Paryska policja donosi, że zapewne zabrali więcej niż tylko biżuterię. Na razie nie wiadomo, czy dzieci Kim były obecne w czasie napaści. Rodzina celebrytki wyjątkowo unika komentowania sprawy. Wiadomo jedynie, że Kim jest "bardzo roztrzęsiona".
Zobaczcie zdjęcia z miejsca kradzieży. Nad ranem policjanci wyprowadzili Kim z hotelu i zabrali ją na komisariat.