Królową popu w latach 90. była bez wątpienia Madonna. Dzięki skandalom i trasom koncertowym organizowanym z prawdziwym rozmachem została gwiazdą światowego formatu, której nie udało się zdetronizować ani Britney Spears, ani Christinie Aguilerze.
O miano następczyni Madonny zaczęło walczyć kilka wokalistek: Lady Gaga, Rihanna oraz Beyonce. Choć ta ostatnia w branży muzycznej funkcjonuje już od niemal od dwóch dekad, ostatnich kilka lat to prawdziwy triumf jej walki o prym w świecie popu.
Albumem I am... Sasha Fierce Beyonce podbiła listy Billboardu, dzięki czemu stała się milionerką i ugruntowała swoją pozycję w czołówce światowej muzyki. Swoją ostatnią płytą Lemonade Beyonce sprowokowała dyskusję nie tylko na temat kondycji jej życia prywatnego, ale także sytuacji kobiet na świecie. Utwór Formation został w tym roku uznany za najważniejszą piosenkę.
Teraz Beyonce do listy swoich sukcesów może dopisać jeszcze jeden: właśnie doczekała się… studiów na własny temat. Dowodem na manię na jej punkcie w Stanach jest nowo otwarty kierunek studiów na Uniwersytecie w Teksasie. Chętni będą mogli wybrać zajęcia opatrzone nazwą: Czarne Kobiety. Beyonce i kultura popularna. Na studiach będą omawiane teoretyczne i praktyczne ramy czarnego feminizmu. Poza tym studenci będą analizować przebieg trasy koncertowej gwiazdy.
Zajęcia mają odbywać się trzy razy w tygodniu. W ich ramach studenci będą uczyć się nie tylko o samej Beyonce, ale też skupiać się na tematyce gender.