Kim Kardashian nie może pozbierać się po tragicznych wydarzeniach, do jakich doszło w wynajmowanym przez nią paryskim apartamencie. Pierwsze doniesienia mówiły o tym, że grupa uzbrojonych mężczyzn włamała się do jej mieszkania i ukradła biżuterię wartą 11 milionów dolarów. Ją samą związali i zamknęli w łazience. Przypomnijmy: Uzbrojeni mężczyźni okradli Kim Kardashian z biżuterii wartej miliony!
Okazuje się, że straty są jeszcze większe. Wśród skradzionej biżuterii najprawdopodobniej był pierścionek zaręczynowy wart 4,5 miliona dolarów, czyli... 17 milionów złotych. Kim dostała go od Westa w 2013 roku. Raper chwalił się, że sam zaprojektował pierścionek z 15-karatowym kamieniem. Biżuterię wykonała Lorraine Schwartz, "jubiler gwiazd". Ta sama, która zrobiła dla Kardashianki inny pierścionek zaręczynowy otrzymany od Krisa Humphriesa.
Policja już wcześniej poinformowała, że wśród skradzionej biżuterii Kim znajduje się "drogi pierścionek". Kim nie chce na razie potwierdzić, czy na pewno chodzi o jej ulubioną ozdobę. Jest to wysoce prawdopodobne, bo Kardashianka nosiła go na imprezie dzień przed kradzieżą. Pochwaliła się nim też na Snapchacie, gdy wysyłała wiadomości do swojej przyszłej szwagierki, Blac Chyny...
Niestety, takie chwalenie się bogactwem może zwrócić rownież uwagę złodziei.
Na szczęście Kim ma jeszcze jeden pierścionek zaręczynowy - za "jedyne" sześć milionów złotych.