Zastanawia nas, dlaczego tak wiele znanych osób stara się robić karierę muzyczną, choć nie mają ku temu absolutnie żadnych predyspozycji. Na naszym podwórku mamy Mandarynę, Amerykanie znoszą za to aspiracje Scarlett Johansson, która właśnie postanowiła wydać "ambitny" album z piosenkami Toma Waitsa.
Pierwszym singlem promującym płytę Anywhere I Lay My Head jest utwór Falling Down. Tytuł piosenki okazał się niezwykle proroczy. I pomysleć, że tak mierny efekt został osiągnięty przy pomocy całego sztabu ludzi; producentów, speców od masteringu i wybitnych muzyków, m.in. Davida Bowiego. Zdaje się, że głos Scarlett nie ma żadnej skali.
Mamy nadzieję, że aktorka przyjmie tę lekcję i czym prędzej wróci do filmowego studia. Dla dobra wszystkich.