W miastach w całej Polsce odbyły się wczoraj demonstracje w ramach Czarnego Protestu. Kobiety i wspierający je mężczyźni wyszli na ulice, by zaprotestować przeciwko projektowi nowej ustawy antyaborcyjnej:
Inicjatorką protestu była Krystyna Janda, która zaproponowała strajk wzorowany na tym, do którego doszło w Islandii w 1975 roku. Aktorka nie spodziewała się, że jej propozycja przekona tak wiele osób, nie tylko w Polsce. Tydzień temu mówiła, że Polki nie są wystarczająco solidarne, by wyjść na ulicę w obronie własnej wolności. Przypomnijmy:
Okazało się jednak, że była w błędzie. Polki strajkowały nie tylko w Warszawie, a wiele z nich nie poszło wczoraj do pracy. Sama Janda jest zaskoczona siłą swojego apelu, a Czarny Protest określa mianem "Exodusu":
To jest walka o podstawową wolność - powiedziała w rozmowie z reporterką TVN-u.
Myślę, że tak naprawdę od jakiegoś czasu toczy się wojna z kobietami w tym kraju. A jeszcze jak słyszę tę pogardę i ten ton, jakim się mówi o kobietach i ich proteście, to jest po prostu przerażające. Kobiety nie chcą tego dalej znosić. Dlatego to się stało. Dzisiejszy dzień jest wstrząsający, jak Exodus.