Wczorajsza mobilizacja kobiet w całej Polsce, które zebrały się w kilkudziesięciu miastach kraju w ramach Czarnego Protestu, musiała zaskoczyć rządzących. Sprzeciw wobec całkowitemu zakazowi przerywania ciąży widać było na ulicach, w miejscach pracy, a także szkołach i urzędach. Prawo i Sprawiedliwość skupiło się na przypominaniu - z propagandową pomocą _**Wiadomości TVP**_ - że projekt przewidujący karanie pięcioma latami więzienia za poronienie był projektem obywatelskim. Przemilczano jednak fakt, że skierowano go do dalszych prac głównie głosami posłów PiS, a w tym samym czasie wyrzucono do kosza przy pierwszym czytaniu projekt zgłoszony przez komitet Ratujmy Kobiety, mający na celu liberalizację obowiązującego prawa.
Najwięcej emocji w ostatnich dniach wzbudziły wypowiedzi ministra spraw zagranicznych, Witolda Waszczykowskiego. Niech się bawią - komentował planowany wówczas strajk i ogólnopolski protest. Dzisiaj rano na antenie TVN24 stwierdził z kolei, że jego skala była "marginalna", a mobilizacja kobiet w całym kraju "oburza go".
Przestrzegałem właśnie przed tym, żeby się nie bawiono, żeby nie szydzono z ważnych spraw - mówił minister. Trzeba na ten temat rozmawiać poważnie, a nie przebierać się, robić happeningi, krzyczeć głupkowate hasła. To nie jest sposób rozmowy na temat życia i śmierci.
Dzisiaj, dość niespodziewanie, głos w sprawie zabrała premier Beata Szydło, która jeszcze w zeszłym tygodniu chaotycznie i wymijająco próbowała odpowiadać na pytania dziennikarzy o jej stanowisko wobec całkowitego zakazu przerywania ciąży.
Rząd PiS nie pracował i nie pracuje nad żadnym prawem zmieniającym aktualne przepisy - zapewniała Szydło na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu. Odpowiedzialnością osób publicznych, a głównie polityków, jest studzenie tych emocji. To bardzo poważne pytania, bardzo poważna debata, dla wielu często dramatyczna. Powinniśmy uszanować opinie wszystkich, wysłuchać różnych głosów, ale musi się to odbywać w spokojnej debacie. Nie aprobuję takich wypowiedzi, które padły z ust pana ministra Waszczykowskiego. Każdy przejaw zbyt wielkiego podburzania jest niepotrzebny. Wezwałam dziś pana ministra i zostało mu powiedziane, że nie będzie aprobowania takiego komentowania tych wydarzeń. Oczekuję, że wszyscy pozostali ministrowie rządu również się dostosują.
_
_