Przez długi czas Sara Boruc była szczęśliwa, że znalazła wspólny język z Mariną Łuczenko. Była przekonana, że jako "luksusowa" szafiarka z długim stażem zostanie mentorką dla młodej gwiazdki z podobnym pomysłem na życie. Okazało się jednak, że popularność Sary zmalała, a przy okazji ślubu z Wojtkiem Szczęsnym to Marina stała się gwiazdą kolorowej prasy. Ich relacja trochę na tym ucierpiała, gdyż jasne było, że Sara straciła swoją pozycję względem młodszej WAG.
Okazuje się, że przyjaźń celebrytek przetrwała tę próbę. Ostatnio Marina i Sara umówiły się na kawę. Widać było, że to było ważne dla szafiarki, która z zaangażowaniem coś tłumaczyła. Była piosenkarka grzecznie słuchała i wciąż patrzyła się w telefon.