Wiosną tego roku tabloidy ujawniły, że w małżeństwie Andrzeja Grabowskiego z młodszą o 17 lat Anitą Kruszewską od miesięcy trwa kryzys. Podobno aktor nie sprawdził się jako opiekun chorej żony po tym, jak latem zeszłego roku przeszła dwa udary. Od tamtej pory, ze względu na znaczne pogorszenie wzroku, nie może wrócić do pracy charakteryzatorki teatralnej.
Kilka tygodni temu córka Kruszewskiej umówiła ją na konsultacje u zagranicznych specjalistów, jednak nie wystarczyło jej pieniędzy na rozpoczęcie leczenia w Austrii. Od czasu udarów jest bowiem uzależniona od finansowej hojności męża. On zaś, jak się okazało, nie interesuje się jej losem na tyle, by wiedzieć o zagranicznych konsultacjach: Grabowski nie wie, co się dzieje z chorą żoną
Jak donosi Super Express, poprosił ją, by zabrała swoje rzeczy z dworku w Wężyku, który po ślubie wybudowali razem, jako "zabezpieczenie na starość". Jak informuje tabloid, nie pomógł jej nawet w wyprowadzce. Kruszewskiej towarzyszyli panowie z firmy transportowej.
To była najtrudniejsza i bardzo bolesna decyzja - wyznaje w tabloidzie. Wyprowadziłam się, wróciłam do swojego mieszkania na Ursynowie, które było wystawione na sprzedaż. Na razie ze sprzedaży zrezygnowałam i mieszkam w nim razem z córką. Ona bardzo mnie wspiera.
Jak dodaje, papiery rozwodowe są już w sądzie.
Ktoś musiał je złożyć. Zrobiłam to ja, teraz czekamy na termin rozprawy - ujawnia w gazecie.
Kruszewska ma nadzieję, że, ze względu na swój stan zdrowia, wywalczy w sądzie wyższe alimenty niż kwota, którą obecnie otrzymuje od męża. Grabowski płaci jej 1600 złotych miesięcznie, co nie wystarcza na utrzymanie i leczenie.
To nie są wielkie pieniądze, szczególnie dla osoby tak chorej jak ja - wyjaśnia Kruszewska.