W nocy na przełomie sierpnia i września na gdańskim osiedlu Orunia doszło do brutalnego ataku nożem 19-latka na 22-letnią dziewczynę. Jak ujawniło śledztwo, napastnik wtargnął do domu swojej dziewczyny, wyważając drzwi. 22-latka w obronie własnej chwyciła za nóż. Wtedy 19-latek uderzył ją pięścią w głowę, wyrwał nóż i ugodził ją w nogę. Po aresztowaniu okazało się, że sprawcą jest Dominik W., wnuk byłego prezydenta Lecha Wałęsy. Ofiarę napaści przewieziono do szpitala. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, bo nóż, na szczęście, ominął tętnicę. Była jednak w tak złym stanie psychicznym, że musiała znaleźć się pod opieką psychiatry.
Prokurator postawił 19-latkowi zarzut znęcania się nad partnerką. Jak ujawnili sąsiedzi Dominika W., w mieszkaniu, które zajmował z dziewczyną, regularnie dochodziło do awantur i aktów agresji. Podobno 19-latek przejawiał chorobliwą zazdrość, dodatkowo wspomaganą alkoholem i sterydami.
Jak donosi Fakt, Dominik W. znęcał się też nad dwiema innymi kobietami. Ciążą na nim sprawy o pobicie, dlatego po najnowszym wybryku prokuratura zdecydowała się wznowić umorzone już śledztwo. Stanowisko straciła już szefowa Prokuratury Rejonowej Gdańsk Śródmieście, która próbowała zamieść sprawę pod dywan.
Nie ma interesu społecznego, aby ścigać przestępstwo z urzędu - napisano wtedy w uzasadnieniu. Na szczęście śledztwo podjęła Prokuratura Krajowa.
Tu chodzi o bezpieczeństwo nas wszystkich - wyjaśnia prokurator Ewa Bialik z Prokuratury Krajowej. O to, by każdy z nas mógł bezpiecznie wychodzić na ulicę. A jeśli spotka go coś złego, to prokuratura musi działać skutecznie. Zwłaszcza gdy silny, dobrze zbudowany mężczyzna atakuje kobietę. Nie ma znaczenia, kim jest sprawca, bo dla prokuratora sprawca nie ma nazwiska. Jeśli złamał prawo, to musi ponieść surowe konsekwencje.
_
_