Agnieszka Włodarczyk po latach tułaczki po obrzeżach show biznesu, znowu udziela wywiadów. Stało się to możliwe dzięki udziałowi w Azja Express. Wcześniej, od czasu gdy za romans z Mikołajem Krawczykiem została zwolniona z serialu Pierwsza miłość, nie wiodło jej się zbyt dobrze. Podobno było tak kiepsko, że nawet gdy jej miłość do Krawczyka wypaliła się, zdecydowała się udawać jeszcze przez kilka tygodni, bo organizatorzy imprez byli gotowi zapłacić im nawet 10 tysięcy złotych za czułości na ściankach.
Z perspektywy czasu Agnieszka ocenia jednak, że niczego w życiu bardziej nie żałuje niż nieszczęsnego wywiadu dla Vivy, którego udzieliła z Mikołajem na początku ich miłości.
Wyznali wtedy, że są "jednym ciałem astralnym", a tym, żeby się zeszli, był osobiście zainteresowany cały wszechświat, zaś ich koty się pokochały.
No i wzdychamy w identyczny sposób - ujawniła wtedy Agnieszka. Mamy taki sam kolor oczu. Jesteśmy jedną duszą w dwóch ciałach, cały wszechświat temu sprzyja.
Obrazu dopełnił Mikołaj, wyznając, że wierzy w kulistość energii, zaś Włodarczyk ujawniła, że odmłodniała o 16 lat i znów czuje się jak 15-latka i dlatego chce mieć dziecko. Przypomnijmy słynną rozmowę: Włodarczyk: "Czuję, że CHCĘ MIEĆ DZIECKO!"
W najnowszych wywiadzie dla tego samego magazynu, Włodarczyk przyznaje, że wolałaby, by te zwierzenia nigdy nie ujrzały światła dziennego.
Żałuję wywiadu do "Vivy" - ujawnia aktorka. Kurczę, to był inny stan świadomości. Naprawdę. Dzisiaj mogę się tylko z tego śmiać. Gdy sobie przypomnę ten stan, to było mi w nim bardzo miło. A czy to było mądre, czy głupie, no cóż. Nie myśli się w takim momencie. Teraz, będąc w innym stanie, nie zrobiłabym tego. Ale wtedy byłam tak bajecznie zakochana, że wydawało mi się to cudownym pomysłem. Poza tym myślałam, że jak wytłumaczymy ludziom, jak to było, to oni nas zrozumieją i będzie OK. Nie. W ogóle nie ma sensu się z niczego tłumaczyć. Zresztą ja nie będę nikogo przepraszać za miłość. Zakocham się to się zakocham. A nie jestem osobą, która zakochuje się co chwilę. Byłam w trzech poważnych związkach.
Niestety, po prawie czterech latach, miłość Agnieszki i Mikołaja wypaliła się. Włodarczyk zapewnia, że nie ma o to do nikogo żalu, chociaż daje do zrozumienia, że to Krawczyk ją zostawił.
Porównania do Angeliny Jolie to dla mnie ogromny komplement, ale to ona go zostawiła, więc ciężko mówić o karmie. To nie ma znaczenia, to takie dziecinne mówić: "ja z tobą zerwałam", "a nie, bo ja z tobą zerwałem". Ja wiem, jaka jest prawda i zostawię to sobie - wyjaśnia w wywiadzie. W jakiś sposób rozstanie zawsze jest porażką. Mimo to myślę, że to wyszło na dobre nam obydwojgu. Ludzie się kochają, ale pewne cechy nie pozwalają im być razem i wtedy lepiej się rozstać. Ja w ogóle mam dobre relacje z moimi byłymi, z Mikołajem też, chociaż to świeża sprawa. Poza tym poznałam Sylwię i uważam, że to fajna babka. Życzę im jak najlepiej, bo warto kibicować miłości.