Agata Młynarska do wczoraj była redaktor naczelną miesięcznika Skarb, rozdawanego za darmo w drogeriach sieci Rossmann. Magazyn, należący do wydanictwa Ringier Axel Springer Polska, jest, jak wynika z badań czytelnictwa, najbardziej poczytnym czasopismem w Polsce. Niestety, Rossmannowi nie spodobał się artykuł, opublikowany przez Agatę w najnowszym numerze.
Młynarska pisze w nim o rządowym programie 500 plus, wskazując, że wiele kobiet zniechęcił on do podjęcia pracy, lub zachęcił do rezygnacji z dotychczasowej. Opisała także przypadki, gdy rodzice próbują wykorzystać dofinansowanie na dzieci niezgodnie z przeznaczeniem, wydając je na używki i własne przyjemności, na przykład alkohol. Rzeczywiście, jak latem ujawnił Super Express, niektóre gminy musiały wprowadzić talony dla rodzin, wydających pieniądze w nieprzemyślany sposób.
Mimo że w artykule znalazła się refleksja - Na szczęście większość rodziców, otrzymujących pomoc od państwa, wydaje ją na rozsądniejsze potrzeby - , tekst i tak spotkał się z miażdżącą krytyką. Wydaje się, że po wpisie o Kiepskich nad morzem, Agacie obrywa się za wszystko, cokolwiek by nie napisała.
Rossmann postanowił podlizać się klientkom i rzucić im Agatę na pożarcie.
Celem naszej firmy nigdy nie było i nie jest angażowanie się w toczone publicznie dyskusje o charakterze politycznym bądź ideologicznym - oświadczyła oficjalnie spółka, po czym wycofała ze sklepów cały nakład, wynoszący 800 tysięcy egzemplarzy.
Agata nie ukrywa rozżalenia, bo, jak ujawniła w rozmowie z Wirtualnymi Mediami, Rossmann sam poprosił ją o artykuł na temat 500 plus, a teraz kłamie, że nigdy go nie zamawiał.
Artykuły na temat rządowego programu były napisane specjalnie na zamówienie Rossmanna, a ich ostateczna treść była zaaprobowana przed drukiem przez jego przedstawicieli - wyjaśnia Młynarska.
Skończyło się jej rezygnacją ze stanowiska naczelnej.